środa, 20 października 2010

Dziewczyny maliny

Parę lat temu miałam staż w pewnej aptece. Codziennie rano ( otwierałyśmy o 7) piłyśmy kawę z zawsze uśmiechniętą Panią Basią. Oczywiście w filiżnakach - jak damy. Pani Basia była dużo starsza od nas.
Nie zapomnę, jak zawsze nas pozdrawiała mówiąc: " Dziewczyny maliny" ..... to były fajne czasy.

Wczoraj, wyjątkowo w środę spotkałyśmy się na warsztaty. Nasza Ania przyniosła dwie ogromne dynie z własnego ogródka. Niestety jeszcze dzisiaj nie umieszczę ich zdjęcia, bo jak wiecie mój aparat się utopił i zawsze muszę liczyć na Waszą pomoc w robieniu zdjęć.
W Pasmanterii zakupiłam filc w pięknych jesiennych kolorach. Wyszły cudne korale.
Ania i Docia przygotowywałay już przedmioty na aukcję 11 grudnia, a reszta.....
Powinnam tu umieścić zdjęcia - np. pięknego chustecznika Ewuni, ale ich nie mam. Proszę o parę dni cierpliwości.
Niestety Ania wyjeżdża za granicę. Przyjedzie do nas dopiero w grudniu. Nie wiem kiedy wróci. Już za nią tęsknię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz